Ćwierć tysiąca młodych zawodników wzięło udział we wspaniałej wakacyjnej żeglarskiej przygodzie
Co prawda pogoda nie rozpieszczała uczestników, ale i tak jesteśmy przekonani, że młodzi żeglarze z rozrzewnieniem będą wspominać te zawody. I zapewne już teraz żałują, że trwały tylko trzy dni. Regaty Kinder Joy of moving to nie tylko sportowa rywalizacja – to głównie wielki entuzjazm, dobry humor, uśmiechy, nowe znajomości i przyjaźnie, czyli prawdziwa #radosczeglowania. Wyniki oczywiście mają znaczenie, jednak w przypadku tych regat nie są najistotniejsze. Z tego też względu wszyscy zawodnicy, a wielu z nich po raz pierwszy miało okazję zmierzyć się z morskim akwenem, otrzymało pamiątkowe medale. Wśród uczestników rozlosowano również atrakcyjne nagrody.
Tradycyjnie nie zabrakło okazałego pucharu z napisem „Nadzieja żeglarstwa”, który trafił do rąk triumfatora regat. Najlepszy okazał się Wiktor Kruszyński (YK Stal Gdynia), jednak do końca dzielnie rywalizowała z nim Gabriela Friedrich (Zatoka Puck). Trzeci był Antoni Koterba (UKS Fir Warszawa), a czwarty Antoni Jelonek (CŻ Szczecin). U dziewcząt kolejne lokaty zajęły Maria Januszewska oraz Lena Herba (obie YK Stal Gdynia).
- To były bardzo fajne regaty, ze świetną atmosferą i rywalizacją. Trenuję żeglarstwo szósty sezon i to mój największy sukces. Drugi raz wziąłem w nich udział w nich, jednak w zeszłym roku poszło mi słabiej, bo byłem piąty. Teraz bardzo się starałem i cieszę się ze zwycięstwa, tym bardziej, że w kolejnym Pucharze Trenerów już nie wystąpię, bo przechodzę do grupy A. Przedtem chcę jeszcze wygrać, podobnie jak rok temu, ranking w grupie B – powiedział Wiktor Kruszyński.
Wiktorowi kibicowali rodzice, Agnieszka i Michał, natomiast fachowymi poradami wspierał trener Marek Kreft. - To nasz legendarny szkoleniowiec, dzięki któremu Yacht Klub Stal Gdynia odnosi liczne sukcesy. Widać to zresztą na tym pięknym trofeum, na którym znajdują się plakietki ze zwycięzcami Pucharu Trenerów. Dwaj z nich, a teraz już trzej, wywodzą się z naszego klubu” – dodał ojciec triumfatora.
W 2012 roku w tych regatach pierwszy był Jakub Sztorch, obecnie czołowy w Polsce żeglarz w klasie 49er i kandydat do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, a trzy lata później jego osiągnięcie powtórzył Kacper Worek.
- Ci, którzy wygrywali wyścigi podczas tych regat są już bardzo dobrymi, a będą jeszcze lepszymi żeglarzami. Zresztą wielu zawodników, którzy właśnie w Gdyni, na tym kapryśnym i bardzo trudnym akwenie, zdobywało pierwsze żeglarskie szlify, odnosiło później sukcesy na wielu liczących się zawodach. Już sam start i ukończenie wyścigu na Zatoce Gdańskiej również świadczy o waszych dużych umiejętnościach. Jestem pewien, że niebawem będziecie wygrywać nie tylko te imprezy, ale także regaty rangi międzynarodowej oraz, na co bardzo liczę, Igrzyska Olimpijskie. Wielkie podziękowania również dla waszych trenerów i rodziców, dzięki którym tutaj jesteście, bo to są wasi najważniejsi sponsorzy – podsumował regaty Kinder Joy of moving Puchar Trenerów Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego oraz wiceprezydent World Sailing.
W poprzednią niedzielę w ramach 24. edycji regat Gdynia Sailing Days rozegrano drugą rundę Ekstraklasy Polskiej Ligi Żeglarskiej, natomiast teraz poznaliśmy rozstrzygnięcia w drugiej rundzie 1 Ligi Polskiej Ligi Żeglarskiej. Na zapleczu ekstraklasy rywalizowało 18 teamów, a najlepsza okazała się ekipa Sport Vita Ski&Sail, która wygrała połowę z 12 wyścigów, drugie miejsce zajęła Yacht Club Białołęka, a trzecie Slava Racing.
Sport Vita Ski&Sail po raz drugi stanął w tym sezonie na podium – pod koniec maja podczas pierwszej imprezy w Sopocie był trzeci. Jeszcze większą progresję zanotowały w Gdyni dwa kolejne zespoły. Inauguracyjną rundę YC Białołęka zakończyła na 13., a Slava Racing na 16. pozycji.
A od poniedziałku do soboty na Zatoce Gdańskiej będzie można podziwiać żeglarzy, którzy ścigać się będą w mistrzostwach świata w klasie Flying Dutchman. Ta konkurencja znalazła się w programie dziewięciu igrzysk – zadebiutowała w 1960 roku w Rzymie, a z rodziną olimpijską pożegnała się w 1992 roku w Barcelonie.
W Gdyni stanie na starcie 60 załóg z dziewięciu krajów, w tym gronie jest 11 polskich duetów. Nad Wisłę przyjechali nawet żeglarze z dalekich antypodów, Hideo Tayama i Marco Colombo z Nowej Zelandii. Nie zabrakło także broniących wywalczonego w zeszłym roku na włoskim jeziorze Garda tytułu Niemców Kay-Uwe Ludtkego i Kai Shaefersa oraz utytułowanych Węgrów, wielokrotnych medalistów tej imprezy Szabolcsa Majthenyi’ego i Andrasa Domokosa.