Agnieszka Skrzypulec: klasa 505 ma klimat

Sześć dni po zdobyciu w Salonikach razem z Irminą Mrózek Gliszczynską (ChKŻ Chojnice) mistrzostwa świata w olimpijskiej klasie 470 Agnieszka Skrzypulec stanęła w Gdyni na starcie otwartych mistrzostw Polski w klasie 505. - Ta klasa ma klimat. Na tych łódkach może się ścigać każdy, począwszy od amatorów, a skończywszy na byłych zawodnikach klasy 470 – przyznała reprezentantka SEJK Pogoń Szczecin.
To nie jest debiut tej zawodniczki w klasie 505. W zeszłym roku w Krynicy Morskiej została ona razem z Adamem Kominkiem brązową medalistką mistrzostw Polski. - Od dwóch lat pojawiam się na regatach tej klasy. Startują w nich sporadycznie, ale za każdym razem pływam na innej łódce i z innym załogantem. Do wzięcia udziału w tej imprezie namówił mnie Niemiec Holger Jess. Przyjęłam to zaproszenie z radością, bo rywalizacja w 505 sprawia mi wielką frajdę. Ta klasa ma klimat. Na tych łódkach może się ścigać każdy, począwszy od amatorów, a skończywszy na byłych zawodnikach klasy 470 – stwierdziła. 
W Gdyni 28-letnia sterniczka ma szansę poprawić swoje ubiegłoroczne osiągnięcie z Krynicy Morskiej. Polsko-niemiecki duet wygrał w piątek trzy wyścigi i zdecydowanie prowadzi w stawce 34 załóg z sześciu krajów. Kolejne miejsca zajmują Mateusz Jura i Bartosz Chroł oraz Przemysław Zagórski i Michał Olko. - W poprzednich mistrzostwach przyszło nam pływać na starszej i wolniejszej jednostce, ale ja lubię takie sytuacje, bo kiedy ma się mniejszą prędkość od konkurentów trzeba więcej kombinować. Zresztą rywalizacja w klasie 505 w ogóle jest dla mnie sporym wyzwaniem. Ta łódka jest większa i bardziej skomplikowana od 470, ma więcej regulacji, a większa powierzchnia żagli, grota i spinakera, wymaga większej siły, aby ją odpowiednio prowadzić. W dodatku pływam z doświadczonym załogantem, od którego sporo się mogę nauczyć. Dzięki temu również mam okazję stać się lepszą zawodniczką – skomentowała.
Klasa niemieckiego załoganta i nietuzinkowe umiejętności polskiej sterniczki nie uchroniły jednak tej załogi od wywrotki w jednym wyścigu. - W tych wymagających, prawdziwie męskich warunkach, nie było o to trudno. Naprawdę czułam respekt przed tym, co dzieje się na wodzie. A teraz czuję całe plecy, w których bolą mnie wszystkie mięśnie – przyznała Agnieszka.
Rywalizacja w mistrzostwach Polski w klasie 505 zakończy się w niedzielę.