Dawid Kania: limit błędów już wyczerpałem

Prowadzący w mistrzostwach Polski juniorów w klasie Laser Standard Dawid Kania nie wygra podczas regat Volvo Gdynia Sailing Days 2016 wszystkich wyścigów. - W szóstym popełniłem falstart, zatem limit błędów już w tych regatach wyczerpałem - powiedział zawodnik ŻLKS Poznań.

Kania miał szansę wygrać komplet ośmiu wyścigów, ale w ostatniej środowej próbie zanotował falstart. - Byłem najszybszy w pięciu pierwszych wyścigach, jednak te zwycięstwa nie przyszły mi łatwo. Wygrywałem, ale po walce, bo rywale mocno mnie naciskali. A falstart wynikał z tego, że pilnowałem najgroźniejszych konkurentów i razem z nimi ruszyłem w górę - wyjaśnił.


Taki sam jak lider nieudany manewr – w sumie falstart popełniło siedmiu żeglarzy - wykonał również drugi w generalnej klasyfikacji Jakub Rodziewicz (SEJK Pogoń Szczecin), który także przedwcześnie musiał wrócić do mariny.


- Nie zmienia to faktu, że ja limit błędów już w tych regatach wyczerpałem. W dwóch ostatnich czwartkowych wyścigach muszę żeglować ostrożnie i nie podejmować zbędnego ryzyka. To jest mój pożegnalny sezon w tej kategorii wiekowej i chciałbym zakończyć wiek juniora zdobyciem mistrzostwa Polski - zapewnił.

19-letni poznaniak broni jednocześnie wywalczonego w czerwcu ubiegłego roku w Górkach Zachodnich w Gdańsku tytułu mistrza Polski juniorów w klasie Laser Standard. - W tym samym roku, ale we wrześniu, wziąłem udział w Górkach Zachodnich w krajowym czempionacie seniorów, w którym zająłem siódmą pozycje. Z kolei dwa lata temu w Gdyni byłem czwarty w gronie juniorów – przypomniał.

Kania był także dwa razy mistrzem Polski w klasie OK Dinghy, ale na Lasera „przesiadł” się z klasy Cadet w 2013 roku kiedy miał 16 lat.

Od razu zacząłem pływać na Standardzie, ale po roku przeniosłem się do Radiala. W mojej kategorii wiekowej brakowało zawodników, natomiast w rywalizacji ze starszymi zawodnikami nie miałem większych szans, bo byłem za słaby zarówno pod względem fizycznym jak i kondycyjnym. W 2014 wróciłem do większego żagla i na Standardzie pływam do dzisiaj - przyznał.

Środowe wyścigi rozgrywany były w trudnych warunkach. Północny zmienny wiatr miał czasami prędkość nieznacznie przekraczającą pięć węzłów (poniżej tej wartości w klasie Laser zaleca się nie rozgrywać wyścigów). - W porywach dochodził do 12 węzłów. Lubię, kiedy trochę mocniej wieje, ale trzeba być przygotowanych na różne sytuacje, dlatego staram się być zawodnikiem uniwersalnym, który może skutecznie rywalizować w każdych warunkach – stwierdził Dawid Kania.

W klasie Laser Standard ściga się 49 zawodników z 21 klubów. Drugie miejsce zajmuje mistrz Polski juniorów, ale w klasie Laser Radial, 18-letni Jakub Rodziewicz, a trzeci jest jego klubowy kolega Wojciech Lipke, który pod nieobecność prowadzącego duetu okazał się najlepszy w szóstym wyścigu. W ubiegłym roku w Górkach Zachodnich Lipke wywalczył srebrny medal juniorskiej rywalizacji w klasie Laser Radial.