Drugi dzień mistrzostw Europy juniorów w klasie ILCA 6, MP ORC oraz pierwszy dzień ekstraklasy PLŻ stał w Gdyni pod znakiem znakomitej żeglarskiej pogody
Drugi dzień mistrzostw Europy juniorów w klasie ILCA 6 stał w Gdyni pod znakiem znakomitej żeglarskiej pogody – w sobotę było bardzo ciepło, wiatr wiał od morza z siłą 12-14 węzłów, do tego doszła spora fala. W tych sprzyjających warunkach udało się rozegrać trzy wyścigi, zatem zdołano nadrobić wczorajsze zaległości – w piątek zawodnicy tylko raz stanęli na starcie. Z Polaków świetnie spisują się Zofia Wójcik (KU AZS Uniwersytet Warszawski) i Jacek Kalinowski (ChKŻ Chojnice), który w klasyfikacji generalnej zajmują odpowiednio 10. i 11. miejsce.
- Dzisiaj fajnie wiało, trochę tylko przeszkadzała odbita fala. Wyścigi zostały przeprowadzone sprawnie, nie było czekania, zatem głowo nie miała okazji się „zmęczyć”. Dużo dało się nadrobić na pełnych, natomiast na halsówkach wiatr był stabilny i ci co dali radę ujechać, kończyli z reguły na wysokich miejscach. Generalnie w mojej grupie czołówka nie zmieniała się – skomentował Jacek Kalinowski.
W piątek z biało-czerwonych wyścigi w swoich flotach wygrał nie tylko Kalinowski, ale również Natalia Nadrzewia. O ile żeglarz z Chojnic nadal pływa w czołówce, o tyle reprezentantka klubu UKŻ Zalew Kielce radziła sobie w sobotę słabiej – zajęła 20., 18. oraz 16. miejsce.
- W pierwszym dzisiejszym wyścigu dostałem żółtą kartkę, jak wyjaśniła mi sędzina – za pompowanie. Miałem szansę go wygrać, jednak z tego powodu spadłem na piąte miejsce. Później byłem szósty oraz siódmy, ale ta ostatnia lokata pójdzie do odrzutki. Na razie jestem bardzo zadowolony, bo nie mam żadnej „wtopy”, a w złotej grupie wszystko się może wydarzyć. Jestem na najlepszej drodze, aby się w niej znaleźć. W niedzielę kończymy eliminacje i mam nadzieję, że odbędą się dwa wyścigi, które pozwolą poprawić mi notowania. Do tej pory ścigaliśmy się w tych samych grupach, ale w jutro nastąpią przetasowania - powiedział Kalinowski.
17-letni żeglarz wziął udział w mistrzostwach świata juniorów w Dziwnowie. W zakończonej w niedzielę imprezie uplasował się na 29. pozycji. – W porównaniu do tamtych regat teraz idzie mi zdecydowanie lepiej. Kiepsko rozpocząłem mistrzostwa świata, po pierwszym dniu byłem blisko 80. lokaty, jednak stopniowo odrabiałem straty. Ogólnie mogłem być wyżej, ale wziąwszy pod uwagę punkt wyjścia, moje końcowe miejsce okazało się w miarę przyzwoite. Początek gdyńskiej imprezy jest bardzo udany i mam nadzieję, że nie zboczę już z tego dobrego kursu – dodał.
W Gdyni ściga się 118 dziewcząt z 29 państw oraz 263 chłopców z 38 krajów. Wśród juniorek liderką jest mistrzyni świata Włoszka Emma Mattivi, która wyprzedza brązową medalistkę z Dziwnowa Holenderkę Roos Wind oraz Chorwatkę Petrę Marendić. Czołową „10” zamyka Zofia Wójcik, a 20. jest Natalia Nadrzewia.
U juniorów prowadzi Omer Vered Vilenchik z Izraela, w czołowej trójce plasują się również Włoch Massimiliano Antoniazzi i Portugalczyk Joao Pontes. Aktualny mistrz świata Włoch Mattia Cesana jest czwarty. Drugą „10” otwiera Jacek Kalinowski, a tuż za nim sklasyfikowany jest Filip Olszewski (MKS Dwójka Warszawa). 26. lokata przypada Tymoteuszowi Wysockiemu (Nauticus YC Olsztyn), natomiast 46. Filipowi Jarosiewiczowi (AZS AWFiS Gdańsk).
Mistrzostwa potrwają do środy. W planie jest 12 wyścigów.
Z kolei w niedzielę zakończą się dwie inne imprezy rozgrywane w ramach 24. edycji regat Gdynia Sailing Days. To Morskie Żeglarskie Mistrzostwa Polski Załóg Wieloosobowych w klasie ORC oraz druga runda Ekstraklasy Polskiej Ligi Żeglarskiej.
Gdynia Sailing Days to nie tylko zmagania na wodzie oraz strefa różnych atrakcji na plaży i w marinie. To również działania edukacyjne i ekologiczne – w ramach tej imprezy realizowany jest projekt zrównoważonego rozwoju #kursnaZiemię. Podstawą jest oczywiście segregacja. Pojemniki na szkło, papier, plastik i oddzielnie na śmieci zmieszane znajdują się w czterech miejscach: przy scenie, pod biurem regat, na plaży miejskiej oraz w hangarze Yacht Klubu Polski Gdynia - gdzie znajduje się biuro zawodów. Szkopuł w tym, że śmieci nie zawsze lądują w przypisanych im miejscach. Dlatego też przedstawiciele organizatora regat sami zakasali rękawy i w sobotę posprzątali plażę w Gdyni Śródmieściu oraz miejsce stacjonowania łódek.
Tradycyjnie tego dnia przeprowadzony został także konkurs. Jego zasady są bardzo proste - wystarczy przynieść pięć plastikowych butelek, które nie są już użyteczne, odpowiedzieć na jedno ekologiczne pytanie i wymienić je na butelkę wielokrotnego użytku Port Gdynia. Za tydzień kolejna szansa!