Dzień pierwszy - relacja
Rywalizacja w klasie 29er miała zainaugurować odbywające się po raz 17. regaty Volvo Gdynia Sailing Days 2016. Z powodu zbyt silnego wiatru nie rozegrano jednak żadnego z pięciu zaplanowanych w czwartek wyścigów skiffistów.
- 29er to bardzo szybka klasa i górna granica siły wiatru wynosi dla niej 25 węzłów. Tymczasem na Zatoce Gdańskiej w szkwałach osiągał on nawet prędkość 34 węzłów. W tych warunkach postanowiliśmy odwołać wszystkie czwartkowe wyścigi – powiedział główny sędzia regat Sebastian Wójcikowski.
Rywalizacja w klasie 29er odbywa się w międzynarodowej obsadzie. O takim charakterze zawodów przesadziła obecność Brytyjek, Bilbrough Courtney i Hanny Brant, które będą miały okazję zmierzyć się z czołowymi polskimi załogami z YKP Gdynia - ubiegłorocznymi mistrzyniami Polski Aleksandrą Melzacką i Mają Micińską oraz zwycięzcami poprzedniej edycji VGSD, Mikołajem Staniulem i Kajetanem Jabłońskim. Triumfatora regat rozgrywanych w ramach Pucharu Europy poznamy w niedzielę – w planie jest 15 wyścigów.
Od piątku do niedzieli ścigać się natomiast będą żeglarze w klasach Open BIC i Optimist. Rywalizują oni co prawda o różne trofea – ci pierwsi o Puchar VGSD, natomiast „Optimiści” o Puchar Trenerów YKP, ale i tak solidarnie mają rozegrać osiem wyścigów.
- I możemy przekazać im dobre wieści. W piątek spodziewamy się bowiem bardziej sprzyjającej pogody. Zgodnie z prognozą siła wiatru nie przekroczy 12 węzłów, zatem wszyscy powinni rozegrać komplet wyścigów. Pięć razy na starcie mają stanąć skiffiści, a po trzy zawodnicy w pozostałych klasach. Nie zmienia to faktu, że te warunki będą dla młodych i niedoświadczonych żeglarzy rywalizujących w grupie B Optimista sporym wyzwaniem – ocenił Wójcikowski.