KINDER Joy of moving - Puchar Trenerów - dzień 2

Za nami drugi dzień zmagań w regatach KINDER Joy of moving Pucharze Trenerów grupy B w klasie Optimist, które odbywają się w ramach 23. edycji Gdynia Sailing Days. Na Zatoce Gdańskiej rywalizuje 161 żeglarzy do 13 lat z 28 klubów.

Drugiego dnia regat KINDER Joy of moving Pucharu Trenerów grupy B rozegrano cztery wyścigi, a w sumie młodzi zawodnicy mają za sobą sześć z zaplanowanych dziewięciu startów. Prowadzi Piotr Malitowski (LOK KW Garland Gliwice), który wyprzedza Maję Janus (UKŻ OPTI CWM Gdynia) i Polę Wójcik (Giżycka Grupa Regatowa). Na kolejnych miejscach wśród chłopców plasują się Artur Gorzycki (ChKŻ Chojnice) i Tomasz Tracz (YK Stal Gdynia), a trzecia w gronie dziewcząt jest Zofia Gil (ChKŻ Chojnice).

- Optimist to idealna baza, żeby nauczyć się podstaw żeglarstwa i zasad jakie panują na wodzie. I to zarówno dla tych, którzy chcą nadal żeglować na łódkach, albo przejść na deskę - przekonuje dwukrotny mistrz świata i dwukrotny olimpijczyk w windsurfingowej klasie RS:X Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk).

Niewykluczone, że w Gdyni rywalizują przyszli mistrzowie, bo droga na żeglarskie szczyty dla wielu rozpoczęła się od klasy Optimist. Spora grupa znakomitych zawodników na początku swoich obfitujących w sukcesy karier pływała właśnie na tej małej łódce. W tym gronie jest również Piotr Myszka.

– W związku z tym, że pochodzę z Mrągowa, które leży na jeziorem Czos, to moja stopa musiała stanąć w Bazie Mrągowo. Wszyscy w tym klubie zaczynają żeglować w klasie Optimist i ja nie byłem wyjątkiem. Takie początki to coś naturalnego i mając dziewięć lat po raz pierwszy wsiadłem do tej łódki. Pływałem na niej przez pięć lat, a musiałem skończyć, bo byłem dzieckiem wysokim i ciężkim, co w tej klasie nie jest korzystne. W Optymiście lepiej odnajdują się zawodnicy mniejsi i szczuplejsi, nie jest to natomiast optymalna klasa dla żeglarzy o takich parametrach jak ja – zauważył Piotr Myszka.

Dwukrotny olimpijczyk podkreśla, że klasa Optimist znakomicie wprowadza w żeglarskie arkana.
- To idealna baza, żeby nauczyć się podstaw żeglarstwa i zasad jakie panują na wodzie. Wiele dzieci wchodzi po raz pierwszy do łódki mając 6-7 lat, ale moim zdaniem tak wczesne rozpoczynanie zajęć trochę mija się z celem. Za odpowiedni wiek można przyjąć dziewięć lat, tak jak to było w moim przypadku. Dziecko jest wtedy świadome tego, co się dzieje na wodzie i nauka żeglarstwa idzie mu błyskawicznie – przyswojenie podstawowych zasad zajmuje zaledwie kilka tygodni, a rok później zaczyna się rywalizację w regatach – dodał.

41-letni obecnie żeglarz przez wiele lat zaliczał się do światowej czołówki w windsurfingowej olimpijskiej klasie RS:X – wywalczył złoty medal mistrzostw świata w duńskim Kerteminde w 2010 roku oraz sześć lat później w Ejlat w Izraelu, natomiast w 2011 w Perth w Australii stanął na drugim stopniu podium.
W klasie Optimist przyszły czołowy deskarz świata nie odnosił jednak sukcesów.

- Przyjechałem też do Gdyni i to były chyba moje pierwszy i ostatnie regaty na „Optiku”. Startowałem w grupie A, czyli starszych zawodników, jednak nie zaliczałem się do wiodących żeglarzy. Nie pamiętam miejsca, jakie zająłem, ale na pewno byłem bliżej końca stawki niż jej początku. Dla mnie to był jednak szok, bo przyjechałem z Mazur z małego jeziora do Gdyni i pierwszy raz startowałem na Zatoce Gdańskiej.

Wiatr wiał z północy, zobaczyłem wielkie kwadratowe fale, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i potrzebowałem czasu, aby się z tymi warunkami oswoić. Ta łódka zupełnie inaczej wygląda na jeziorze, a inaczej na morzu – stwierdził.

Sukcesy na desce przyszły jednak bardzo szybko, bo w 1997 roku w Sopocie, czyli dwa lata po rozpoczęciu windsurfingowych treningów, Piotr został mistrzem świata juniorów w klasie Aloha.
– Początki też były trudne, bo rok wcześniej pojechałem na mistrzostwa świata w tej klasie do Hiszpanii. To był mój pierwszy zagraniczny wyjazd, uczyłem się pływać na desce i ukończyłem regaty niemalże na ostatnim miejscu. Od najlepszych dzieliła mnie wówczas przepaść, ale bardzo szybko zniwelowałem różnicę do zawodników, którzy od początku trenowali windsurfing. Musiałem tylko opanować technikę pływania na desce, resztę zawdzięczam Optimistowi, który dał mi żeglarską wiedzę – zakończył Piotr Myszka.

Na Optimiście pływała także Agnieszka Skrzypulec (SEJK Pogoń Szczecin). Zresztą srebrna medalistka olimpijska z 2021 roku z Tokio w klasie 470 wygrała w zeszłym roku podczas mistrzostw Polski w klasach olimpijskich w Górkach Zachodnich w Gdańsku pokazowy Wyścig Mistrzów PZŻ w tej klasie.

W czwartek w Marinie Yacht Park rozpoczęła się jedna z imprez towarzyszących regatom Gdynia Sailing Days - największa w Polsce wystawa jachtów na wodzie Polboat Yachting Festival. Potrwa ona do niedzieli. Jutro zaś ostatni dzień regat KINDER Joy of moving Puchar Trenerów oraz pierwszy dzień mistrzostw Polski w klasie RS21.