Gdynia Sailing Days - Latający Holender wchodzi do gry
W piątek w ramach 22. edycji regat Gdynia Sailing Days rozpoczęły się mistrzostwa Polski w klasie Latający Holender, jednak żeglarze zdołali rozegrać tylko jeden z trzech zaplanowanych wyścigów. Na czele znajduje się jedyna zagraniczna załoga w stawce 12 ekip, Niemcy Rolf Albert i Axel Priegann. Drugie miejsce zajmują Maciej Lunitz i Maciej Żebrowski (Towarzystwo Regatowe Klasy FD), a na trzeciej pozycji plasują się broniący tytułu Maciej Rokosz i Piotr Tyszkiewicz (Spójnia Warszawa).
- Po raz pierwszy mistrzostwa Polski w tej klasie odbywają się w Gdyni. Do tej pory rywalizowaliśmy głównie na Jeziorze Otmuchowskim niedaleko Nysy, natomiast w zeszłym roku ścigaliśmy się w Ustce. Na Bałtyku zajęliśmy drugie miejsce za Maciejem Rokoszem i Piotrkiem Tyszkiewiczem. Mieliśmy jednak pecha, bo złamaliśmy w trakcie regat maszt i nie udało nam się utrzymać pierwszego miejsca - przyznał Maciej Żebrowski, który podczas tych mistrzostw po raz pierwszy ma okazję pływać ze sternikiem Maciejem Lunitzem.
- Wiele razy uczestniczyliśmy w tych samych regatach, ale jest to nasz debiut w jednej załodze. W tych mistrzostwach Maciek okazał się trzecią opcją. Pierwszym sternikiem miał być mój brat Paweł, który odniósł kontuzję i przeszedł operację kolana. Z kolei drugi sternik wykruszył się dwa dni przed imprezą. Jest bowiem trymerem grota na jachcie „I love Poland” i musiał wypłynąć w rejs. Zadzwoniłem do Maćka, który od razu powiedział, że jest wolny i może przyjechać do Gdyni. Ja zjechałem z Wałcza, on z Chojnic i razem staramy się zdobyć mistrzostwo Polski – powiedział Żebrowski.
Po inauguracyjnym wyścigu liderami są jednak Niemcy Rolf Albert i Axel Priegann, a czołową trójkę zamykają broniący tytułu Maciej Rokosz i Piotr Tyszkiewicz.
- Pierwsza lokata niemieckiej ekipy nie jest niespodzianką. To bardzo dobra załoga, a jej sternik jest niezwykle doświadczonym żeglarzem, który od wielu lat uczestniczy na całym świecie w różnych regatach w tej klasie. Szkoda tylko, że udało nam się dzisiaj rozegrać zaledwie jeden wyścig. Dość późno zeszliśmy jednak na wodę, a później musieliśmy uciekać przed burzą do portu, ale i tak rywalizowaliśmy w dość sympatycznych warunkach. Mogło być co prawda trochę więcej wiatru, niemniej i tak cały czas płynęliśmy na full trapezie – dodał Maciej Lunitz.
Mistrzostwa w tej starej olimpijskiej klasie, w której żeglarze rywalizowali na igrzyskach w latach 1960-1992, zakończą się w niedzielę. W planie jest dziewięć wyścigów, ale tej normy raczej nie uda się zrealizować.
W sobotę zakończą się natomiast zmagania w Kinder Joy of moving Pucharze Trenerów grupy B w klasie Optimist. W piątek zdołano rozegrać tylko wyścig pokazowy, poprzedzony paradą na Zatoce Gdańskiej, ale w czwartek zawodnicy cztery razy stanęli na starcie. Prowadzi duet 12-latków, Maksymilian Stańko (Stowarzyszenie Port Mechelinki) i Aleksander Szczepara (UKS AKŻ Leszcz Kraków), którzy w swoich grupach trzy razy pierwsi dopłynęli na linię mety. Trzecia jest młodsza o rok Zofia Gil (ChKŻ Chojnice), która wygrała jeden wyścig, była także druga i trzecia.
Poza tym w sobotę i niedzielę, na zakończenie całego cyklu regat, żeglarze będą rywalizować w Pucharze Gdynia Sailing Days w klasach Finn, katamaranach Nacra 15 i 17, Hobie Cat 16, Formuła Open i A-Class oraz w jachtach klasy RS 21 One Design.