Inauguracja zmagań w fazie finałowej
Czwartego dnia mistrzostw Europy juniorów w Gdyni w klasie ILCA 6 najlepiej z polskich żeglarzy wypadła Zofia Wójcik. Na inaugurację zmagań w fazie finałowej zawodniczka AZS Uniwersytetu Warszawskiego była czwarta w Złotej Flocie, dzięki czemu awansowała z 20. na 14. pozycję. – Jestem bardzo zadowolona z tego miejsca, bo wyścigi w Złotej Flocie stoją na zdecydowanie wyższym poziomie niż w kwalifikacjach - przyznała Wójcik.
- Chłopacy rozegrali dzisiaj dwa, a dziewczyny jeden wyścig. Na początku działy się z wiatrem dziwne rzeczy. Kiedy wychodziliśmy z portu wiał ze wschodu, później „zdechł”, następnie na chwilę pojawił się wiatr południowo-zachodni, ale też zamarł, aż wreszcie przyszło ładne 12-18 węzłów z północy. W pewnym momencie znad lądu zaczęła nadchodzić bardzo duża i groźnie wyglądająca chmura. Próbowaliśmy jeszcze wystartować drugi wyścig dla złotej grupy dziewcząt, ale miały miejsce dwa falstarty, a poza tym chmura zbliżała się szybciej niż początkowo się spodziewaliśmy. Bezpieczeństwo przede wszystkim i dlatego przerwaliśmy rywalizację - wyjaśnił sędzia główny regat Michał Jodłowski.
W poniedziałek szczególne powody do zadowolenia miała Zofia Wójcik, która uplasowała się w Złotej Flocie na czwartej pozycji. – Na początku było bardzo niestabilnie, wiatr kręcił, ale później rozwiało się i mieliśmy naprawdę fajne warunki do ścigania - balastowe, czyli takie jakie lubię. Jestem także bardzo zadowolona z tego miejsca, bo wyścigi w Złotej Flocie stoją na zdecydowanie wyższym poziomie niż w kwalifikacjach. Wystartowałam co prawda dość słabo, ale dojechałam do zmiany i na górnym znaku byłam siódma, a później jeszcze nadrobiłam na pełnym oraz halsówce – zrelacjonowała Wójcik.
18-letni zawodniczka pływa jednak w Gdyni nierówno. Potrafi plasować się w czołówce, o czym świadczą wysokie lokaty – trzecia, czwarta oraz siódma. Z drugiej strony zdarzyło jej się żeglować w tyle stawki – zajęła ponadto 35. oraz 41. pozycję. - Gorsze wyniki osiągam na słabszym, do tego kręcącym i nierównym wietrze. Podobnie było na ostatnich mistrzostwach świata juniorów w Dziwnowie, które zakończyłam na 27. miejscu. Do czwartego dnia, kiedy wiało, byłam jeszcze dziesiąta, ale przyszły dla mnie ciężkie warunki i nie mogłam się w nich odnaleźć. Generalnie lubię kiedy się balastuje i kiedy mnie boli – dodała Zofia.
W gronie 118 dziewcząt z 29 państw pierwsza nadal jest aktualna mistrzyni świata juniorek Włoszka Emma Mattivi, a na drugą pozycję z trzeciej przesunęła się jej rodaczka Maria Vittoria Arseni. Czołową trójkę zamyka Chorwatka Petra Marendic. - Bardzo dobrze znam się z Arseni, bo na co dzień trenuję z nią we Włoszech. Maria i Emma wykonały w zimie niesamowitą pracę, co miałam okazję obserwować. Widać, że to teraz procentuje. W dwóch ostatnich dniach chcę skupić się na pływaniu, a nie patrzeć na wyniki, żeby niepotrzebnie się nie stresować. Mam płynąć swoje, czyli dobry start, ciśnienie na żaglu i jazda w górę – stwierdziła najwyżej notowana Polka.
Poza tym 17. jest Natalia Nadrzewia (UKŻ Zalew Kielce), 30. Karolina Jałoszyńska (KŻ Nysa), 36. Julia Wróblewska (YKP Gdynia) i 37. Aleksandra Borucka (OŚ AZS Poznań).
W poniedziałek gorzej wypadli chłopcy. Co prawda Jacek Kalinowski (ChKŻ Chojnice) i Filip Olszewski (MKS Dwójka Warszawa) utrzymali odpowiednio szóstą oraz siódmą lokatę, ale plasowali się na dalszych pozycjach. Kalinowski był 15. oraz 48., natomiast Olszewski 16. i siódmy. W Złotej Flocie pływają ponadto Filip Jarosiewicz (AZS AWFiS Gdańsk), który jest 22., a Iwo Barański (AZS Uniwersytet Warszawski) zajmuje 65. miejsce.
W stawce 263 juniorów z 38 krajów prowadzenie utrzymał mistrz świata w tej kategorii wiekowej Włoch Matia Cesana. Zmiany nastąpiły na kolejnych lokatach – wiceliderem został czwarty do tej pory Szwed Erik Norlen, a na trzecią pozycję z piątej przesunął się Grek Athanasios Kyfidis.
Do końca mistrzostw zostały dwa dni. We wtorek ponownie zaplanowano trzy wyścigi. – Prognozy zapowiadają solidny wiatr z zachodu. Zatem ma być porywiście i zmiennie – zdradził Jodłowski.