Koniec mistrzostw Polski w klasie O’pen Skiff, początek targów Polboat Yachting Festival

W czwartek wyłonienie zostali w Gdyni mistrzowie Polski w klasie O’pen Skiff – regaty zdominowali młodzi żeglarze KŻ Horn Kraków, którzy wywalczyli sześć z dziewięciu złotych medali. Żadnego wyścigu nie zdołano natomiast rozegrać w mistrzostwach świata w klasie Flying Dutchman, w której od poniedziałku rywalizuje 59 załóg z 11 krajów. W Marinie Yacht Park rozpoczęły się największe w Polsce targi jachtowe na wodzie Polboat Yachting Festival.
- Gratuluję nie tylko medalistom, ale wszystkim, którzy stanęli na starcie mistrzostw. Gdynia stanowi nie lata wyzwania i stąd wywodzą się najlepsi żeglarze, bo kto potrafi tutaj wygrywać, potrafi również zwyciężać na innych akwenach. Dziękuję także trenerom i rodzicom oraz wszystkim, dzięki którym jesteście w stanie realizować swoją pasję. Mam nadzieję, że w przyszłości przyniesienie wam medale mistrzostw Europy i świata, a przede wszystkich igrzysk olimpijskich – powiedział prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera, którzy dekorował najlepszych zawodników.

W klasyfikacji generalnej oraz chłopców w mistrzostwach Polski w klasie O’pen Skiff na najwyższym stopniu podium stanęli Jan Waśkiewicz (KŻ Horn Kraków) do lat 12, Wojciech Wilczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot) do lat 15 oraz Hubert Staroń (KŻ Horn Kraków) do lat 17. Wśród dziewcząt najlepsze okazały się Helena Radziwon, Paulina Szczepa (obie KŻ Horn Kraków) oraz Joanna Roman (AZS AWFiS Gdańsk), która była trzecia ogólnie.

W regatach znakomicie zaprezentował się zwłaszcza Jan Waśkiewicz, który został niedawno w Rimini wicemistrzem świata. – We Włoszech pływało więcej osób, było sporo falstartów i protestów oraz wyższy poziom. W Gdyni wszyscy robili to co ja. Starałem się płynąć jak najlepiej po zmianach i do szkwału – skomentował reprezentant KŻ Horn, który na co dzień trenuje na krakowskim Zalewie Bagry.

Co prawda w inauguracyjnym wyścigu Janek był dopiero 10, ale później okazał się najlepszy w kolejnych ośmiu startach. – W pierwszym wyścigu postrzelały mi linki i wywróciłem się, ale to była taka rozgrzewka – dodał.

Zdecydowanie bardziej zacięta była natomiast rywalizacja w najstarszej grupie, w której o zwycięstwo „cięli się” żeglarze z Krakowa – 15-letni Hubert Staroń i starszy o rok Piotr Kuźniarski. Ostatecznie triumfował ten pierwszy, który swojego klubowego kolegę wyprzedził zaledwie o punkt.

- Cały czas toczyliśmy zaciętą, ale bez kłótni walkę. O moim zwycięstwie zadecydował ostatni wyścig, w którym byłem pierwszy, a mój kolega drugi. W tym wyścigu miałem dobry start i uciekłem mu. Piotrek gonił mnie, ale nie zdołał wyprzedzić – zrelacjonował Hubert.

W czwartek, który był czwartym dniem mistrzostw świata w klasie Flying Dutchman, nie udało się rozegrać żadnego wyścigu. A w planie były trzy starty.

- Była nadzieja, bo w pewnym momencie mieliśmy piękne 10 węzłów. Połowa jachtów była już na starcie, ale musieliśmy czekać na pozostałe łódki, które płynęły z portu. Niestety, trafiły w dziurę bez wiatru i stały na wodzie. Wysłaliśmy po nie motorówki i doholowaliśmy je. Udało się puścić start, jednak później, po przepłynięciu jednego trójkąta, wszystko „zdechło”. Co będzie w piątek? Nie wiadomo. Zawsze analizuję kilka prognoz, a każda mówi co innego. Nawet jeśli nie uda nam się już rozegrać żadnego wyścigu, a jest takie ryzyko, mistrzostwa będą ważne – zapewnił sędzia główny klasy Flying Dutchman Michał Jodłowski.

Po sześciu wyścigach na czele znajdują się Duńczycy Jorgen Bojsen-Moller i Jacob Bojsen-Moller, którzy wyprzedzają wielokrotnych medalistów mistrzostw świata Węgrów Szabolcsa Majthenyi’ego i Andrasa Domokosa oraz broniących tytułu Niemców Kay-Uwe Ludtkego i Kai Shaefersa. Najlepsi z Polaków Tomasz Jankowiak i Piotr Cieśla (WKŻ Wolsztyn) zajmują 22. pozycję. Mistrzostwa zakończą się w sobotę, w planie jest 12 wyścigów.

Na tym nie koniec atrakcji. W czwartek rozpoczęły się w Marinie Yacht Park w Gdyni największe w Polsce targi jachtowe na wodzie Polboat Yachting Festival. To czwarta edycja tego wydarzenia, w trakcie którego zaprezentowanych zostanie ponad 100 jednostek, w tym 18 premier jachtowych. Na zaproszenie organizatora Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych - Polskie Jachty (Polboat) odpowiedziało ponad 80 wystawców.

- Pod każdym względem jest to rekordowa impreza. Liczymy również na najwyższą frekwencję odwiedzających, ale o tym przekonamy się w niedzielę, czy ostatniego dnia targów, na który wstęp jest bezpłatny. Zapraszamy na wystawę, bo jest co oglądać. W tej części Europy to największa ekspozycja jachtów na wodzie, dzięki czemu to szczególna okazja do prezentacji aktualnej oferty polskiego przemysłu jachtowego. Jesteśmy potęgą jeśli chodzi o produkcję jednostek rekreacyjnych, a w najbardziej popularnym segmencie łodzi motorowych do 11 metrów z silnikiem zaburtowym ustępujemy na świecie tylko Stanom Zjednoczonym. Z kolei w Europie co druga taka łódź produkowana jest w naszych stoczniach – stwierdził prezes Izby Michał Bąk.

Patronat na wystawą objęły Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Polska Agencja Inwestycji i Handlu, co jest potwierdzeniem, że branża jachtowa jest jedną z najbardziej perspektywicznych i innowacyjnych gałęzi polskiej gospodarki.

- Polboat Yachting Festival to kompleksowy przegląd tego, co polska branża jachtowa ma do zaoferowania wszystkim wodniakom. Począwszy od zwolenników jachtingu motorowego, po użytkowników mniejszych jednostek jak skutery wodne czy nawet houseboaty. Impreza odbywa się w ścisłej współpracy z regatami Gdynia Sailing Days, dzięki czemu w dwóch gdyńskich marinach mamy całe spektrum żeglarskich aktywności. Dla każdego to doskonała okazja, aby z bliska zobaczyć na czym polega żeglarstwo i jak fascynujący może być ten styl życia – podkreślił prezes Chamera.