Kula, Kwaśna i Kubiak mistrzami Polski!
Magdalena Kwaśna (ChKŻ Chojnice) w klasie Laser Radial, Tadeusz Kubiak (SEJK Pogoń Szczecin) w klasie Laser Standard i Piotr Kula (GKŻ Gdańsk) w klasie Finn zostali w Gdyni mistrzami Polski.
Na podium stanęli także zawodnicy, którzy już dawno zakończyli swoje kariery - druga w klasie Laser Radial była Anna Weinzieher (UKŻ Wiking Toruń), a trzeci w klasie Laser Standard Maciej Grabowski (MKŻ Arka Gdynia). Te regaty odbyły się w ramach 21. edycji Volvo Gdynia Sailing Days. W zawodach nie zabrakło zagranicznych żeglarzy, ale ich wyniki nie były zaliczane do klasyfikacji mistrzostw Polski.
Jedynym zawodnikiem, który obronił wywalczony rok temu tytuł był Tadeusz Kubiak. Na drugim miejscu wśród 58 zawodników sklasyfikowano Piotra Malinowskiego (MOS SSW), a na trzecim Macieja Grabowskiego (MKŻ Arka Gdynia). 42-letni Grabowski trzy razy startował na igrzyskach, a w 2001 roku w Pucku został mistrzem Europy. Wywalczył także 14 tytułów mistrza Polski seniorów.
- Na Laserze przestałem pływać w 2008 roku. Przeszedłem wtedy do klasy Star, ale kiedy nie udało mi się zakwalifikować w 2012 na igrzyska w Londynie, właściwie zakończyłem karierę. Osiem lat temu na chwilę wróciłem do Lasera, ale od tego czasu traktuję żeglarstwo jako aktywne hobby. Kiedyś powiedziałem sobie, że będę tak długo rywalizował, aż zdobędę 15 złoty krążek, zatem mój czas na definitywne rozstanie jeszcze nie nadszedł. Po tych mistrzostwach jestem bardzo zmęczony, bo trudno mi wyobrazić sobie trudniejsze regatowe warunki, a wielkim wyzwaniem było dla mnie przebywanie przez trzy dni na łódce w takim wymiarze, Jestem jednak wyjątkowo zadowolony. Pomimo 42 lat wciąż jestem w stanie skutecznie rywalizować z następnym pokoleniem zawodników – skomentował brązowy medalista.
Do osiągnięcia Grabowskiego powoli zbliża się Piotr Kula, który w Gdyni wywalczył dziewiąty tytuł mistrzowski w klasie Finn. Tę serię 33-letni reprezentant GKŻ Gdańsk rozpoczął w 2008 roku w Kamieniu Pomorskim.
- Dla mnie jest to szczególny, bo odzyskany tytuł. W zeszłym roku zabrakło mnie na starcie tych regat z powodu kontuzji i operacji nogi. Na razie nie jestem jednak tak silny jakbym chciał, bo wciąż znajduję się na etapie powrotu do optymalnej dyspozycji. Jestem też tuż po ślubie, a w dodatku ten sezon, jeśli chodzi o przygotowania, jest zaburzony przez pandemię koronawirusa – dodał Piotr Kula.
Mistrz Polski podkreślił, że ta impreza była dobrym przetarciem przed mistrzostwami Europy, które w środę rozpoczną się w Gdyni.
- Możemy się cieszyć, że u nas w kraju odbywają się tej rangi zawody. Polski Związek Żeglarski mocno zabiegał, aby mogli u nas pojawić się chociażby zawodnicy z Rosji oraz Turcji i dzięki ostatnim ministerialnym rozporządzeniom na regaty do Polski można swobodnie wjechać. Widzę też jak wszyscy się starają, aby pilnować dystansu i nosić maseczki. Ekipa brzegowa dyscyplinuje ludzi, którym zdarza się o tych obowiązkach zapomnieć. Osoby zaangażowane w organizację gdyńskich regat znakomicie wywiązują się ze swoich powinności i wykonują bardzo dobrą robotę. Należą im się za to ogromne podziękowania – podkreślił Kula.
W tej klasie ścigało się 44 żeglarzy, a kolejne pozycje zajęli Estończyk Taavi Valter Taveter, Krzysztof Stromski (YC Rewa) oraz broniący tytułu Łukasz Lesiński (YK Stal Gdynia).
W klasie Laser Radial rywalizowały 42 zawodniczki, a na najwyższym stopniu podium stanęła Magdalena Kwaśna (ChKŻ Chojnice), która wyprzedziła Dunkę Annę Munch, Annę Weinzieher (UKŻ Wiking Toruń) oraz Lilly May Niezabitowską (Siarka Tarnobrzeg).
- W końcu zostałam mistrzynią Polski seniorek. Miałam już kilka podejść, byłam blisko, ale dopiero teraz udało mi się dopiąć swego. Cieszę się tym bardziej, bo uważam Gdynię za bardzo trudny akwen. O zwycięstwie decyduje ostatecznie równe pływanie, a poza pierwszym niedzielnym wyścigiem udało mi się w każdym starcie plasować w czołówce. Warto też podkreślić wielki powrót Ani Weinzieher, która ma jednak wciąż dużo wspólnego z żeglarstwem. Jest trenerem kadry juniorek, pływa też na innych łódkach. Co prawda na Laserze od dawna się nie ścigała, ale tego się nie zapomina. Pokazała też, że na świeżości można bardzo wiele ugrać – przyznała Magdalena Kwaśna.
W Gdyni nie pojawiła się ubiegłoroczna srebrna medalistka Agata Barwińska (MOS SSW Iława), która pełniła w tym czasie obowiązki świadka na ślubie siostry.
W niedzielę rozstrzygnęła się także trwająca dwa dni rywalizacja w Pucharze Volvo Gdynia Sailing Days. W klasie 2020 to trofeum wywalczyła Aleksandra Melzacka (załogę stanowili Daniel Gaw, Piotr Kurek i Maciej Krusiec), która została wcześniej mistrzynią Polski w klasie 49erFX. W katamaranach triumfowali - Jakub Surowiec (UKS Navigo Sopot) w A-Class, Aleksander Daniszewski i Borys Podumis (UKS Navigo) w Hobie Cat 16 oraz Mikołaj Zmitrowicz i Rodion Mashchinkin (UKS Navigo) w Nacra 15.
Projekt VGSD 2020 otrzymał dofinansowanie od Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu.