Magdalena Kwaśna: Te regaty mają być dodatkiem do treningu i dobrym treningiem
Kwaśna nie ukrywa, że w tej edycji Volvo Gdynia Sailing Days priorytetem są dla niej mistrzostwa świata juniorów do lat 21, w których zresztą wystartuje po raz ostatni. A w sierpniu zeszłego roku w belgijskiej miejscowości Nieuwpoort stanęła na najniższym stopniu podium. - Regaty o Puchar Miasta Gdyni mają być dodatkiem do treningu i dobrym treningiem. W ogóle mam się nie stresować, a założenie jest takie, że dostosowujemy te zawody pod siebie, a nie nasz plan pod ich harmonogram. Dlatego nie wezmę udziału we wszystkich wyścigach. Zresztą po pierwszym dzisiejszym starcie odłączyłam się od floty i przez chwilę popływałam sama - wyjaśniła.
Reprezentantka Polski wygrała pierwszy wyścig, ale niewiele brakowało, aby nie pojawiła się na starcie. - Regaty odbywające się w domu mają ten urok, że dochodzą różne, czasami prozaiczne obowiązki, które nie występują na wyjeździe. Dzisiaj zrobiłam badania sportowe, natomiast jutro rano mam spotkanie z psychologiem. Dlatego też do mariny dotarłam trochę później, ale jednocześnie start do pierwszego wyścigu był bardzo opóźniony. Kiedy przebierałam się i chciałam zejść na wodę zobaczyłam, że wypływa cała flota, zatem dołączyłam do niej. Wygrałam ten wyścig, co może nie było nadrzędnym celem, jednak na pewno cieszy. Dobre miejsce jest przecież wypadkową dobrej żeglugi, a o to w tym wszystkim chodzi - zauważyła 20-letnia żeglarka.