ME klasy Finn - Alejandro Muscat utrzymał prowadzenie. Kula odrabia straty
Hiszpan Alejandro Muscat utrzymał prowadzenie po trzecim dniu rozgrywanych w ramach 21. edycji Volvo Gdynia Sailing Days mistrzostw Europy w klasie Finn. Nie zmieniła się także kolejność na kolejnych pozycjach. Drugi po sześciu startach jest broniący tytułu Brytyjczyk Giles Scott, a trzeci Węgier Zsombor Berecz. W piątek znakomicie żeglował Turek Alican Kaynar, który wygrał oba wyścigi. Najlepszy z Polaków Piotr Kula (GKŻ Gdańsk) zanotował awans o siedem lokat i jest 18.
Trzeci dzień mistrzostw nie przyniósł zmian na czele klasyfikacji generalnej. Co prawda liderujący Alejandro Muscat był w pierwszym piątkowym starcie dopiero 20. (ten wynik poszedł jednak do tzw. odrzutki), ale w drugim zameldował się na trzeciej pozycji. Ósmy i dziesiąty był plasujący się tuż za nim mistrz olimpijski z 2016 roku z Rio de Janeiro Giles Scott, natomiast zamykający czołową trójkę aktualny wicemistrz Europy i brązowy medalista mistrzostw świata Zsombor Berecz był trzeci oraz 12.
W piątek najlepiej radził sobie Alican Kaynar, który wygrał oba wyścigi i awansował na piąte miejsce. Po pierwszym dniu 32-letni Turek był dopiero 21, a po drugim dziewiąty. Wyjątkowo specyficzny był zwłaszcza drugi wyścig.
– Ponad połowa floty nie zmieściła się w limicie czasu. Po przekroczeniu mety przez pierwszego zawodnika pozostali mają bowiem 25 minut na ukończenie wyścigu. Tymczasem w trakcie rywalizacji wiatr zupełnie się skończył i siadł do zera. Właściwie nie poruszaliśmy się, a płynęliśmy na „chuchu”. Kiedy ukończyłem wyścig, a byłem 13., okazało się, że do zamknięcia mety zostały trzy minuty, zatem w czasie wyrobiło się jeszcze 16 żeglarzy. Nie przypominam sobie wyścigu, w którym tak niewielu uczestników zmieściło się w regulaminowym czasie – zrelacjonował Piotr Kula.
33-letni reprezentant GKŻ Gdańsk może być zadowolony ze swojej postawy w trzecim dniu regat. Kula jeszcze lepiej spisał się w pierwszym piątkowym wyścigu, w którym był dziewiąty. Dzięki temu zanotował awans o siedem lokat i przed czterema ostatnimi startami plasuje się na 18. pozycji.
– To mój najlepszy dzień na mistrzostwach. Powoli się rozkręcam, ale było do przewidzenia, że przy wietrze od brzegu będzie mi lepiej szło. Są krótkie zmiany, takie "cykanie", kiedy można stosować różne zagrywki. Siła fizyczna odgrywa mniejsze znaczenie, liczy się natomiast zmysł, umiejętność kombinowania i pozycjonowania względem przeciwników – zauważył Kula.
Aktualny mistrz Polski nie ukrywa, że umiejętność radzenia sobie w takich warunkach zawdzięcza w dużej mierze słynnemu trenerowi Tomaszowi Rumszewiczowi.
– Ten szkoleniowiec nauczył mnie pływania na zmiankach. Raz w roku mieliśmy zgrupowanie na jeziorze i wtedy tłukł mi do głowy jak się przemieszczać przy takich krótkich zmianach. I to mi zostało. Natomiast wielu zawodników, którzy pływają na „bryzę”, czyli przy długich zmianach, trochę się gubi w takich realiach – podkreślił.
Łukasz Lesiński (YK Stal Gdynia) jest w stawce 70 żeglarzy z 27 państw (wszyscy pływają w jednej flocie) 26., 39. miejsce zajmuje Andrzej Romanowski (OŚ AZS Poznań), a 42. Krzysztof Stromski (YC Rewa). Liderem w kategorii młodzieżowej do lat 23 jest czwarty w klasyfikacji generalnej Hiszpan Joan Cardona Mendez. Na piątej pozycji plasuje się Kacper Mazurek (AZS UW Warszawa, ogólnie 48.). Z kolei wśród Mastersów, czyli żeglarzy powyżej 40 lat, na czele znajduje się brązowy medalista mistrzostwach Europy w 2017 roku Chorwat Milan Vujasinović (ogólnie 17.), a czwarta lokata przypada Romanowskiemu. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, a do rozegrania zostały cztery wyścigi. Z kolei w sobotę do rywalizacji w Pucharze VGSD przystąpią żeglarze w klasach 2020, Delphia i Pucharze Polski Jachtów Kabinowych.
Projekt VGSD 2020 otrzymał dofinansowanie od Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu.