Tytus Butowski: brakuje mi trochę masy
Po pierwszym sobotnim wyścigu Butowski był wśród 16-latków liderem, a po niedzielnych startach plasował się na trzeciej pozycji. W poniedziałek zajął jednak 20 oraz 26 miejsce i spadł na 10. lokatę. - Szkoda pierwszego wyścigu, w którym prowadziłem, ale ze względu na kiepski wiatru został on przerwany. Wyszliśmy dalej w morze i poczekaliśmy na bryzę. Wiało z siłą około 14 węzłów, a mi w tych warunkach brakuje masy, przez co zajmowałem niższe lokaty. Generalnie nie było źle, ale mogło być również lepiej, bo popełniłem kilka błędów, a w drugim wyścigu nie wyszedł mi start – stwierdził Butowski.
Na razie pogoda nie rozpieszcza żeglarzy. Ze względu na zmienny wiatr, albo i jego brak, wyścigi są często przerywane, a w poniedziałek rywalizacja rozpoczęła się dopiero o 15.20. - Nie narzekam, bo wszyscy mają takie same warunki i każdemu jest tak samo trudno. A i tak wygra ten, kto jest lepiej przygotowany pod względem fizycznym i psychicznym, bardziej zmotywowany i gotowy do walki – zauważył.
W lipcu ubiegłego roku we francuskiej miejscowości Crozon-Morgat Butowski był szósty w mistrzostwach Europy w klasie Laser 4.7, a we wrześniu zadebiutował w klasie Laser Radial w mistrzostwach Polski juniorów w Górkach Zachodnich w Gdańsku. - Gdyńskie mistrzostwa są najpoważniejszą imprezą, w jakiej dotychczas miałem okazję brać udział. Nastawiłem się, aby zająć jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej i zdobyć jak najwięcej doświadczenia, natomiast wynik w kategorii do lat 16 znajduje się u mnie na drugim planie. Jeśli zdobędę medal będzie super, ale w przypadku kiedy nie stanę na podium, szat nie będę rozdzierał – podkreślił.