Volvo Gdynia Sailing Days - klasa 470 rozpoczęła walkę o medale MP
Drugi tydzień zmagań 21. edycji regat Volvo Gdynia Sailing Days rozpoczęli żeglarze w olimpijskiej klasie 470, którzy rywalizują o medale mistrzostw Polski. Pod nieobecność etatowej triumfatorki tych regat, kontuzjowanej sterniczki Agnieszki Skrzypulec (SEJK Pogoń Szczecin), na czele po trzech poniedziałkowych wyścigach plasują się Seweryn Wysokiński (Centrum Sportów Wodnych Opty Ustka) i Hanna Dzik (YKP Gdynia).
Skrzypulec jest niepokonana w kraju od 2009 roku, ale kontuzja ręki uniemożliwiła jest wywalczenie 12 złotego medalu z rzędu. 31-letnia dwukrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich sześć tytułów mistrzowskich świętowała ze swoją obecną załogantką Jolantą Ogar (UKŻ Wiking Toruń).
Gdyni ściga się 14 załóg, które w dwóch pierwszych wyścigach rywalizowały w dobrych warunkach. Na prowadzeniu znajdowali się Agnieszka Łapińska (AZS Uniwersytet Warszawski) i Bartosz Reiter (Fundacja Yacht Klub Junga Olsztyn), którzy wygrali inauguracyjny wyścig, a w kolejnym starcie zajęli drugą pozycję. W zeszłym roku Łapińska, która pływała z załogantką Julią Oleksiuk (AZS Uniwersytet Warszawski), stanęła w mistrzostwach na najniższym stopniu podium.
Później wiatr zelżał, a cała flota w poszukiwaniu silniejszych oraz bardziej stabilnych podmuchów skierowała się dalej w morze. W sumie na poprawę warunków żeglarze musieli czekać blisko dwie godziny. A po trzecim starcie zmieniła się także klasyfikacja generalna. Liderzy dotarli na metę dopiero na siódmej pozycji i stracili pierwszą lokatę na rzecz plasujących się tuż za nimi Seweryna Wysokińskiego i Hanny Dzik. Trzecie miejsce zajmują ubiegłoroczna wicemistrzyni Antonina Marciniak (OKŻ Olsztyn) i Dominik Janowczyk (UKŻ Wiking Toruń).
- To pierwsze w tym sezonie regaty w Polsce, ale nie tylko z tego względu przystąpiliśmy do nich z nastawieniem wywalczenia złego medalu. Pływamy ze sobą od maja zeszłego roku, w jednej załodze znaleźliśmy się od razu po maturze, ale debiutancki start we wrześniu w mistrzostwach Polski nam nie wyszedł. Przed wyścigiem medalowym plasowaliśmy się na pierwszej pozycji zarówno w gronie seniorów jak i juniorów, ale po ostatnim starcie spadliśmy na czwarte miejsce w starszej kategorii i na trzecie w młodszej. Odczuwaliśmy duży niedosyt, bo to był dla nas wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań – skomentował duet liderów.
W poniedziałkowym pierwszym wyścigu Wysokiński i Dzik zajęli czwartą lokatę, w drugim okazali się najlepsi, a w trzecim zostali sklasyfikowani na drugiej pozycji.
- W pierwszym wyścigu mieliśmy dobry start, ale staraliśmy się nie ryzykować i nie odjeżdżać w stronę, bo wiatr kręcił. Założenie na dziś było takie, aby równo pływać, bo to się będzie liczyć w ogólnym rozrachunku. W drugim wyścigu prawie przez cały czas płynęliśmy na drugiej pozycji, jednak końcówka należała do nas. Z kolei w ostatnim starcie początek w naszym wykonaniu nie był zbyt udany, ale na trasie odrabialiśmy stracony dystans – zrelacjonowali.
Medalistów w tej klasie poznamy w środę.
Gdyni ściga się 14 załóg, które w dwóch pierwszych wyścigach rywalizowały w dobrych warunkach. Na prowadzeniu znajdowali się Agnieszka Łapińska (AZS Uniwersytet Warszawski) i Bartosz Reiter (Fundacja Yacht Klub Junga Olsztyn), którzy wygrali inauguracyjny wyścig, a w kolejnym starcie zajęli drugą pozycję. W zeszłym roku Łapińska, która pływała z załogantką Julią Oleksiuk (AZS Uniwersytet Warszawski), stanęła w mistrzostwach na najniższym stopniu podium.
Później wiatr zelżał, a cała flota w poszukiwaniu silniejszych oraz bardziej stabilnych podmuchów skierowała się dalej w morze. W sumie na poprawę warunków żeglarze musieli czekać blisko dwie godziny. A po trzecim starcie zmieniła się także klasyfikacja generalna. Liderzy dotarli na metę dopiero na siódmej pozycji i stracili pierwszą lokatę na rzecz plasujących się tuż za nimi Seweryna Wysokińskiego i Hanny Dzik. Trzecie miejsce zajmują ubiegłoroczna wicemistrzyni Antonina Marciniak (OKŻ Olsztyn) i Dominik Janowczyk (UKŻ Wiking Toruń).
- To pierwsze w tym sezonie regaty w Polsce, ale nie tylko z tego względu przystąpiliśmy do nich z nastawieniem wywalczenia złego medalu. Pływamy ze sobą od maja zeszłego roku, w jednej załodze znaleźliśmy się od razu po maturze, ale debiutancki start we wrześniu w mistrzostwach Polski nam nie wyszedł. Przed wyścigiem medalowym plasowaliśmy się na pierwszej pozycji zarówno w gronie seniorów jak i juniorów, ale po ostatnim starcie spadliśmy na czwarte miejsce w starszej kategorii i na trzecie w młodszej. Odczuwaliśmy duży niedosyt, bo to był dla nas wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań – skomentował duet liderów.
W poniedziałkowym pierwszym wyścigu Wysokiński i Dzik zajęli czwartą lokatę, w drugim okazali się najlepsi, a w trzecim zostali sklasyfikowani na drugiej pozycji.
- W pierwszym wyścigu mieliśmy dobry start, ale staraliśmy się nie ryzykować i nie odjeżdżać w stronę, bo wiatr kręcił. Założenie na dziś było takie, aby równo pływać, bo to się będzie liczyć w ogólnym rozrachunku. W drugim wyścigu prawie przez cały czas płynęliśmy na drugiej pozycji, jednak końcówka należała do nas. Z kolei w ostatnim starcie początek w naszym wykonaniu nie był zbyt udany, ale na trasie odrabialiśmy stracony dystans – zrelacjonowali.
Medalistów w tej klasie poznamy w środę.
Projekt VGSD 2020 otrzymał dofinansowanie od Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu.